Kategoria:
Kontynuujemy wątek z drugiej części artykułu "Poradnik w co warto inwestować". Dziś zajmiemy sie ubezpieczeniem na życie jako inwestycje na przyszłość.
Ubezpieczenie na życie/fundusz inwestycyjny.
Produkt łączony, obecnie bardzo popularny, dostępny w ofercie większości instytucji finansowych, zapewnia w jednym ochronę ubezpieczeniową i inwestycję środków. Działanie polega na wykupieniu za część wpłacanej kwoty ubezpieczenia na życie przy alokacji części środków w fundusze inwestycyjne. Posiadanie dwóch opcji w jednym jest niewątpliwie zaletą tego rozwiązania. Oprócz pomnażania pieniędzy klient ma zapewnioną równocześnie ochronę w postaci ubezpieczenia na życie. Ujemną stroną jest tu procentowe rozłożenie zadeklarowanej kwoty na część poświęconą ubezpieczeniu i część poświęconą funduszom. Przeważnie w początkowych latach wpłacania pieniędzy na ten produkt lwia ich część (nawet 90% wpłaconej w ciągu roku kwoty) zabierana jest na poczet ubezpieczenia, a tylko ułamek przeznaczany jest na poczet inwestycji. Może okazać się zatem, że w pierwszych latach cena ubezpieczenia (w zależności od zadeklarowanej przez nas regularnej wpłaty) sięga nawet kilkunastu tysięcy złotych.
Przykład:
Pan Kowalski kupił produkt łączony i zadeklarował, że miesięcznie będzie nań wpłacał 1000 zł. W trakcie roku wpłaci 12000 zł. W pierwszych 2 latach 90% tej kwoty zabierana jest na poczet ubezpieczenia, a 10% jest inwestowana. Oznacza to więc, że w trakcie 2 pierwszych lat umowy na zysk pana Kowalskiego pracuje rocznie 1200 zł (12000 x 10%) natomiast ubezpieczenie kosztuje go w tym czasie 10800 zł (12000-1200), co za tym idzie miesięczna składka na ubezpieczenie pana Kowalskiego wynosi 900 zł (10800/12).
Pochłanianie części kwoty na ubezpieczenie pociąga za sobą jednocześnie mniejszy zysk, na który pracuje mniejsza kwota. Produkty łączone nie mogą także agresywnie inwestować wszystkich pieniędzy klienta, co za tym idzie nie mają szansy wypracowania tak dużych zysków jak to ma się w przypadku normalnych funduszy. Ich uśredniony zysk zamyka się w okolicach 10%.
Dużym atutem tego rodzaju produktów jest zapisanie ich w formie ubezpieczenia, gdyż znacząco zmniejsza to ich koszty. Przede wszystkim omija się w ten sposób podatek Belki. Jest on odraczany do zapłacenia na koniec inwestycji, która raz rozpoczęta praktycznie może nigdy się nie skończyć, a co za tym idzie, nigdy nie zapłacimy tego świadczenia. Środki zgromadzone na takiej specyficznej polisie nie podlegają też prawu spadkowemu i są dziedziczone uposażonym wskazanym bezpośrednio na polisie lub załącznikach do niej, w określonej tam wysokości. Mniejsze są koszty związane z obsługą części poświęconej inwestycji. Środki z polisy nie podlegają zajęciu komorniczemu, z wyjątkiem zajęcia na poczet spłaty alimentów. Pozostaje inflacja oraz nowa opłata za tzw. ryzyko ubezpieczeniowe zależna od wieku ubezpieczonego (zazwyczaj firmy ustalają ją na symbolicznym poziomie nawet nie w procentach, a w promilach).
Minusem produktów łączonych jest rozłożenie zadeklarowanej przez klienta składki na ubezpieczenie i inwestycje. Może okazać się, że mamy piekielnie drogie ubezpieczenie, za które miesięcznie płacimy więcej, niż wyniosłaby opłata roczna, gdybyśmy zawarli je osobno, a nie w produkcie łączonym. Jednocześnie na cel pomnażania naszych pieniędzy inwestowana jest śmiesznie niska kwota, która nie może zapewnić satysfakcjonującego kwotowo zysku (choć procentowo możliwe, że jak najbardziej).
Przykład:
Zysk inwestycji w produkcie łączonym pana Kowalskiego wyniósł 20% rocznie. Pan Kowalski jest zadowolony, bo jest to całkiem dobry wynik. Przy rocznej wpłacie na produkt rzędu 12000 zł pan Kowalski ma prawo jednak oczekiwać większego kwotowego zysku niż 240 zł (20 zł miesięcznie), które faktycznie mu przyrosło (1200 x 20 %). Lepiej chyba wyglądałby zysk 2400 zł (20 % od 12000 zł).
wróć do kategorii... Autor: redakcja BudujemyFirme.pl
Dotacje unijne w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych Dotacje unijne dla polskich przedsiębiorców przewidziane na lata 2007 – 2013 będzie się odbywało zgodnie z zasadami regionalnej po
Czytaj więcej...
Aby dodać komentarz musisz się zalogować.