Kategoria:
Stereotyp Matki Polki jest dość schematyczny- kobieta, obładowana zakupami niczym wielbłąd idzie do domu po pracy. Tylko czy na pewno do domu? Raczej człapie odpracować drugi etat. Posprzątać, ugotować, pozmywać, poczytać dziecku do snu. Potem, około 23 padnie na łóżko marząc o kolorowych snach. Ten wyjaskrawiony obraz, krótkim czasie przypuszczalnie odejdzie w niepamięć. Kobiety coraz częściej stają przed wyborem kariera albo dom i dzieci. Nie wiedząc czemu pracodawcy nie widzą dualizmu w osobowości płci pięknej, i pogodzenia tych dwóch różnych światów. De facto sami nie wiedzą, co tracą.
Budowanie frazesu o kobiecie rozpoczyna się już w czasie rozmowy kwalifikacyjnej. Oprócz standardowych kwestii informujących o zdobytym wykształceniu, doświadczeniu, padają też zapytania dotyczące stanu cywilnego, tego czy kandydatka posiada dzieci lub czy zamierza je mieć. Jest to wkraczanie w sferę rodzinną i zarazem intymną. Takie pytania wykraczają poza granicę dobrego smaku i oscylują na krawędzi wścibstwa.
Jeśli białogłowa okaże się być mężatką, matką pięciorga dzieci i planuje kolejną ciążę może przyprawić pracodawcę o ból głowy i myśli galopujące przez czeluście jego rozumu z prędkością światła: jak ona pogodzi to z pracą? Pewnie będzie się zwalniać wcześniej z pracy bo zebrania, przedszkole, szczepienia, lekarz! Nie daj Bóg, dziecko zachoruje to musi się nim zaopiekować! A jak znów zajdzie w ciążę to trzeba znaleźć kogoś na zastępstwo...krótko mówiąc same kłopoty!
W XXI wieku ta zaściankowość pracodawców aż bije po oczach. Jest to jawna dyskryminacja, pojawiająca się skąd? Ano stąd, że od wieków kobieta była podległa mężczyźnie i obowiązkom kury domowej. Widocznie proces wychodzenia z tych wąskich ram nie jest zrozumiały dla współczesnych panów. Dziwi ten fakt, z tego powodu że emancypacja kobiet trwa od wieku osiemnastego. Kobiety już w tym czasie walczyły o większy udział w życiu społecznym, co zapewniło im dostęp do szkół średnich i wyższych. Pierwszą kobietą wykładowcą na francuskiej Sorbonie został nie kto inny, tylko sama Maria Curie- Skłodowska i była już wtedy posiadaczką Nagrody Nobla. Skoro potrafimy być dumni z historii to dlaczego nie możemy docenić współ nam żyjących?
Pracodawcy wiedzą, że kobiecie, która zaszła w ciążę przysługują przywileje, którą są przerażającą wizją dla nich. Przyszłe matki nie mogą wykonywać ciężkich prac (jest to uregulowane prawnie, art. 176 kodeksu pracy), kolejny limit dotyczy pracy przy komputerze- 4 godziny dziennie.ma prawo do zmiany stanowiska pracy, na nie zagrażające jej ani dziecku. Kiedy nie ma takiej możliwości - to jest ona zwolniona z obowiązku świadczenia pracy. To zwolnienie nie oznacza zerwania umowy o pracę - kobieta dostaje pensje, ale nie przychodzi do pracy. Są to jednak wypadki skrajne. To, że kobieta w stanie błogosławionym jest obwarowana wieloma przepisami prawnymi ma ją chronić przed szefami, którzy wykorzystują swoich pracowników. Nie tylko tych w ciąży. A takiego nikomu nie życzymy. Przede wszystkim należy pamiętać, że kobieta to też człowiek i można się z nią porozumieć. Każdy problem jest do rozwiązania przez obie strony- trzeba po prosty chcieć.
Kolejnym koszmarem dla szefów jest urlop macierzyński i wychowawczy. Dla nich oznacza to, że pracownica nie będzie w pracy przez około 4,5 miesiąc (czas trwania urlopu macierzyńskiego) lub przez 3 lata (urlop wychowawczy). Owszem, może być to obciążeniem dla firmy ponieważ należy znaleźć kogoś na zastępstwo. Jeśli kobieta decyduje się skorzystać z prawa do przerwy macierzyńskiej, warto na ten czas przyjąć na staż praktykantów. Dzięki temu można wyszkolić przyszłych pracowników i zapełnić niszę po młodej mamie. Choćby kobieta wybrała urlop wychowawczy to łatwiej wytłumaczyć jej po trzech latach zmiany w firmie, którą już zna, aniżeli szkolić całkiem nowy narybek.
Istnieje spora ilość przedsiębiorstw na rynku pracy, które ułatwiają powrót do pracy po przerwie wychowawczej. Młode mamy mogą stopniowo powracać do swoich zawodowych obowiązków- na ½ etatu, potem na ¾ i na końcu na cały etat. Innym rozwiązaniem jest udostępnienie pracy w domu. Z tej formy zatrudnienia korzysta coraz więcej zakładów pracy, nie tylko w przypadku mam. Jeśli kobieta ma warunki do wykonywania zadań w domu, to dlaczego by jej to utrudniać? Dzięki takiemu rozwiązaniu pracodawca nie jest narażony na ciągłe prośby o możliwość wcześniejszego wyjścia przez kobietę z pracy, a pracownica zaś pracuje w jakich godzinach jej to odpowiada, ma przerwy wedle potrzeby i nie traci czasu na dojazdy do miejsca pracy. Innymi korzyściami jest ewentualność pracy w nocy, kiedy dzieci już śpią, a garnki leżą grzecznie w zmywarce. Pracodawca ma opcję skontrolowania swojej podwładnej, mimo, że pracuje pod własnym dach, ale w sposób nie kolidujący z życiem rodzinnym i po wcześniejszym ustaleniu terminu kontroli.
Są także przykłady firm, które oferują młodym mamom elastyczny czas pracy i ograniczenie obowiązków. Angażują się również w życie rodzinne, organizując Dni Dziecka i Mikołajki lub też sprawiając prezenty z tych okazji, na przykład paczki ze słodyczami. Właściciele takich działalności podkreślają, że takie rozwiązanie nie rekompensuje strat, ale buduje więzi i firma otrzymuje zwrot w postaci zaangażowania. Jest to więcej plan długoterminowy. W danym momencie matka poświęca swoim obowiązkom minimalną ilość uwagi na obowiązki, ale kiedy dziecko podrośnie kobieta skupi się na pracy, spłacając w ten sposób kredyt zaufania jakim ją obdarzono.
Jeszcze inną opcją spotykaną w sferze zatrudnienia jest zatrudnienie łączące ze sobą biuro i pracę w domu. Jedna z firm wykorzystała ten pomysł przy stanowisku księgowej, zawodzie jak najbardziej sfeminizowanym. Prowadzenie księgowości nie może się wiązać z ciągłą zmianą kadry, dlatego pracodawcy wymyślili pewne udogodnienia. Pani, która pełni funkcję księgowej pracuje po kilka godzin dziennie w biurze lub wykonuje swoje obowiązki w domu i bywa w miejscu zatrudnienia raz w tygodniu. Taka symbioza także pozwala na budowanie relacji opartych na zaufaniu- pracodawca może zainwestować pieniądze w pracownika w postaci kursów, które są korzystne dla firmy, bez obawy, że pracownik odejdzie. Mama natomiast znów ma poczucie stabilizacji zawodowej i finansowej.
W Polsce wciąż mało mówi się o ojcostwie, a przecież w świetle prawa tatusiowie również mogą korzystać z urlopu wychowawczego w takim samym stopniu jak kobieta. W Krajach Unii Europejskiej ten proceder powtarza się coraz częściej. W momencie kiedy to kobieta zarabia więcej, to ona staje się żywicielką rodziny, a mąż przyodziewa kuchenny fartuszek i przewija pieluchy. Dla mężczyzn kontakt z dzieckiem jest tak samo ważny jak dla płci pięknej. Niestety w naszym kraju w dalszym ciągu przeważa stereotyp faceta- myśliwego, zdobywającego pożywienie dla swojego stada.
Wracając do kwestii kobiet, jak widać warto je mieć w swoim zespole. Jest to coraz bardziej pożądana osoba w zespole pracowniczym. Mamy są kreatywne (aby uspokoić płaczące dziecko trzeba się wykazać nie lada pomysłowością), cierpliwe (to też zasługa małego smyka) i bardzo dobrze zorganizowane. Praca przy opiece nad dzieckiem bywa po stokroć cięższą od tej zawodowej. Uczy dobrego zorganizowania i poszanowania czasu. Powrót mamy do pracy dale jej też trochę oddechu od ciągłego przewijania i gotowania kaszek. Z tego powodu będą one wdzięczne kierownictwu za zajęcie nowe, czy też powrót do starego. Pracodawcy! Otwierajcie swe serca i drzwi dla młodych i przyszłych mam! A Wy, Mamy głowa do góry, pierś do przodu i do roboty!
Dotacje unijne w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych Dotacje unijne dla polskich przedsiębiorców przewidziane na lata 2007 – 2013 będzie się odbywało zgodnie z zasadami regionalnej po
Czytaj więcej...
Aby dodać komentarz musisz się zalogować.